Dzisiaj wybieramy szlak Serait jako polecany przez przewodnik. Natykamy się na pajęczynę Nephili , wiec nikt dzisiaj tedy nie szedł. Jest nieco inny od tych które przeszliśmy, bardziej dziki.. Dużo motyli, pajączków malutkich, które rozbiegają się przed naszymi stopami, patyczaków. W drodze powrotnej oczywiście natykamy się na wstrętne małpy, które nie chcą nas przepościć i warczą jak wściekle i prawie się na nas rzucają.. Ale idziemy szybko nie patrząc na nie.
Wracamy na obiadek i prysznic. Teraz to trochę dajemy sobie luzu i spacerujemy po plaży, która jest odsłonięta bo jest odpływ. Można przejść dobry kawałek wzdłuż plaży.
Koło naszego domku pełno nowych papierków wiec ktoś musiał paść ofiara tak jak my, zwłaszcza ze widzieliśmy jak jedna z nich dobierała się do okna ale się wycofała zobaczywszy nas.
Ostatni zachód słońca w Bako...