Telefon zawiódł i budzik nas nie obudził. Jakimś cudem się obudziliśmy 6.10 i 6.15 już byliśmy na ulicy, gdzie czeka na nas omówiony wczoraj Shuttle Bus na lotnisko. Tym razem cena wyższa... 12RM.
O 9.45 mamy lot do Kuching. Już mamy wprawę i na lotnisku wszystko idzie sprawnie :) Air Asia jak zwykle czyściutka. Lot krótki bo o 11.30 jesteśmy na miejscu - BORNEO.
Bierzemy taksówkę za 26RM pod hotel B&B Inn bo nie ma żadnych autobusów w okolicy. Klimat całkowicie inny niż w Kuala bardziej spokojnie. Nie widać żadnych pieszych dopiero w okolicy Chinatown robi się tłoczniej.
Hotel w porządku, chociaż na zdjęciach te wszystkie pokoje wyglądają lepiej ;) łóżko przeważnie jest nowe a reszta nieważna. Przynajmniej zawsze jest czysto.. O dziwo nie ma owadów... a nastawialiśmy się na nierówną i krwawą walkę ;) Zobaczymy co będzie bliżej Bako..
Pół dnia włóczymy się po mieście i sprawdzamy jak dojechać jutro do Bako. Kupujemy w aptece malezyjski Off i wymieniamy dolary na RM :):):) 100$ zrobiło na nich duże wrażenie ale już lekkie przetarcie im się nie spodobało i musieliśmy dać inną :) Jest sobota i banki są zamknięte wiec mieliśmy szczęście, chociaż oni na nas zarobili. Dzisiaj jemy co... oczywiście nudlle :) i to aż 2 razy :) obżartuchy z nas :)
Kolo hoteliku zrobiliśmy zakupy w dużym supermarkecie.. Tyle smakowitości, chcemy wziąć parę rzeczy do Polski a bagaż o ograniczonej pojemności.