O 8:30 wyjeżdżamy do Dubrovnika mijając fantastyczne widoki na góry i Adriatyk. Emocji dostarczało położenie drogi na zboczach gór i co kawałek wrak jakiegoś samochodu, który nie wyrobił na zakręcie ;) Mijaliśmy opustoszałe wioski i urocze miasteczka. Do Dubrovnika dojechaliśmy przed południem gdzie spotkaliśmy się z przewodniczką, która oprowadziła nas po mieście. Później zwiedziliśmy mury obronne (ok. 2 km). Widoki z góry niesamowite.
Wybraliśmy fakultatywny rejs wokół wyspy Lokrum (45 min - 10 eur/osob). No i poczęstunek rakiją stał się taką małą tradycją :) Dodatkowych wrażeń dali nam tamtejsi naturyści ;)
Trochę "sportu", trochę alkoholu i głód dał nam się we znaki. Zamówiliśmy w pobliskiej resteuracyjce garnek małży. Pychotka :) Ze względu na nadchodzącą burzę ostatnie małże jedliśmy w pośpiechu bo zwijali nam parasol pod którym siedzieliśmy. Powietrze się później odświeżyło i spokojnie wróciliśmy do autokaru i odjechaliśmy do hotelu Zagreb w Karlobagu. Już było ciemno więc nie za bardzo widzieliśmy okolicę. Trochę się namęczyliśmy zanim znaleźliśmy pokój ;) niezłe korytarze. Pierwszy raz się spotykamy z alkoholem za free do obiadokolacji , wino i piwo do wyboru. Wybraliśmy się na krótki spacerek wzdłuż plaży i zaraz wróciliśmy po stroje kąpielowe ;) Oczywiście nie wchodziliśmy do morza tylko do basenu ;) woda cieplutka, wiaterek też, żyć nie umierać!!